Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gagar z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 25697.67 kilometrów w tym 60.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gagar.bikestats.pl
  • DST 109.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Entliczek Bałtyczek ... Dzień 5

Środa, 25 maja 2016 · dodano: 31.05.2016 | Komentarze 0

Nockę spędziliśmy na campingu w Przechlewie, nie było źle, choć zapowiadało się mocno melanżowo czyli uciążliwie.
Musieliśmy dojechać do Białogardu, co wiązało się z koniecznością odpuszczenia Szczecinka i Bornego Sulinowa i wyborem wariantu tranzytowego. Z niedogodnościami trzeba się było pogodzić. Mus to mus. Etap praktycznie wogóle bezopisowy, poza tym, że do Białogardu mogliśmy ... nie dojechać. Gdzieś w okolicach Białego Boru, naprzeciw nas, jadąc z górki, jeden pseudotir postanowił wyprzedzić kolumnę pojazdów z równie dużym na czele. Nie miał szans zdążyć, a kurwa walczył do końca. Widząc zbliżającą się katastrofę, ktoś postanowił chuja jebanego wpuścić delikatnie przed siebie. Ja stanąłem na umownym poboczu i czekałem na rozwój wypadków, chłopaki niewiele przedemną. Plandekę tego mistrza prawie poczułem na kierownicy. Oby zdechł w męczarniach. 

To był mistrz, bo kilkanaście kilometrów dalej była mistrzyni. Lecimy jakąś umiarkowanie pustą drogą wojewódzką, z wiatrem, na licznikach ca. 30 kmph. Wieś, kilka domów na krzyż. W lusterku widzę, wyprzedzające nas, ładnie lewym seicento. Pani postanowiła jednak BEZPOŚREDNIO po wykonaniu manewru wyprzedzania ... skręcić w prawo do swojej posesji, jednocześnie hamując, co by pizda w podjazd trafiła. U nas konsternacja, Jacek awaryjne hamowanie połączone z próbą uniknięcia uderzenia w samochód i lądowania w betonowym przepuście, Wojtek gdyby jechał na lemondce, to by tej grubej świni wylądował na kolanach wpadając przez szybę pasażera. Emocje nie pozwoliły nam, na fest opierdol, ogarnęliśmy się i pojechaliśmy dalej. Szczęście dopisywało. 

Do Białogardu już bez przygód, szama po drodzę. Ogarnięcie kwatery i po Agnieszkę na dworzec. Później trudy wycieczki mnie wyoutowały z melanżu, a było podobno wesoło :) Nadrobiłem rano ... 

MOSiR Przechlewo










Kategoria Wyprawowo



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!