Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gagar z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 25697.67 kilometrów w tym 60.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gagar.bikestats.pl
  • DST 97.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biwakowo

Sobota, 24 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Do fabryki, a później na upatrzoną kilka tygodni wcześniej miejscówkę nad Liswartą. Udany biwak w topowym towarzystwie :) Powrót był ciężki ...


Kategoria 50-100


  • DST 71.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rymanów-Biecz

Piątek, 16 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Ostatni etap zmodyfikowany z uwagi na fatalne prognozy pogody. Padło z Biecz z uwagi na nocleg i dystans dający szansę zdążyć przed nadciągającą ku nam z zachodu ścianę wody. Ruszyliśmy z wiatrem przez Krosno, Jasło, w Jaśle odnajdując "restaurację" z epickim żarciem ! Elite na Towarowej, absolutny top w Polsce ! 
Ledwo, bo ledwo, ruszyliśmy w stronę Biecza. Krajówką, jak wiadomo nie jest najprzyjemniej, ale jest poprowadzona tak, żeby uniknąć przeszkód terenowych nawet kosztem nadłożenia kilu kilometrów. My postanowiliśmy skrócić sobie drogę, a jak wiadomo skróty to nie zawsze najfajniejsze pomysły. Asfalt był ... 
Miało nas zlać kilka razy w czasie tej wyprawy, a pokropiło choć solidnie to tylko na ostatnich 10 kilometrach. W sumie łaskawie :) 
W Bieczu była Biedronka :) Ostatni PTSM i żegnaj przygodo. 

Byle do 2018 ! 


Kategoria Wyprawowo


  • DST 95.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kalnica - Rymanów

Czwartek, 15 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Z nieukrywaną ulgą opuściliśmy cele ... Tego dnia miało być z górki. Nie było, znaczy było, ale nie do końca :) Ruszyliśmy przez Cisną, z krótką wizytą na obowiązkowe bro w Siekierezadzie, Komańczę do Rymanowa. Wesoło, fajnym tempem, w grzejącym słońcu sobie kręciliśmy. Widoczki bardzo zacne nam towarzyszyły, linia kolejowa Łupków-Zagórz, tylko zachęcała do odwiedzin ( jak pociągów nie ujebią ), słowem sielsko anielsko. Wojtek gdzieś koło Komańczy stwierdził, że do Rymanowa będzie z górki. No ... Od Szczawne-Kulasznego góry nie pozwoliły nam o sobie zapomnieć, ale że było na co popatrzeć dookoła nawet kurew tak dużo nie leciało :) Kima w Rymanowie na miłej kwaterce.


Kategoria Wyprawowo


  • DST 37.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Górzanka - Kalnica

Środa, 14 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Dzień odpoczynku ... Jakoś chętnych, pomnych doświadczeń dnia poprzedniego i świadomych tego co nas czeka na trasie która była planowana, nie było. Mnie to pasowało bo bardzo chciałem odwiedzić Łopienkę ( którą na szczęście odwiedziliśmy ) i Sine Wiry ( których na szczęście nie odwiedziliśmy ). Trasę skróciliśmy do minimum, czyli dojazdu na kolejny zaplanowany nocleg.
Górzanka-Terka-Łopienka-Przysłop-Kalnica. Po drodze jeszcze dość poważna awaria w przyczepce Przema, na szczęście, m.in. dzięki ciśniańskiemu małoletniemu hultajowi, szybko naprawiona ;) Nocleg w kolejnym PTSM, pierwsze wrażenie wypierdala z butów. Lubie schroniska i ich klimat, ale ... chyba nie aż tak 


Kategoria Wyprawowo


  • DST 71.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rybotycze-Górzanka

Wtorek, 13 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Górki się zaczęły ... Żeby nie zajebać ekipy ( a właściwie, żeby ekipa nie zajebała mnie ) odpuściliśmy Arłamów i pojechaliśmy przez jego siostrzaną wieś, której pewnie 40 lat temu nie było na mapie, czyli Trójcę do Wojtkowej. W Trójcy obecny wolfcamp, a właściwie jego część z m.in. kantyną mieści się w byłych koszarach BORu. Do właściwego "ośrodka" nie podjeżdżaliśmy, bo było pod górę i nie po drodze :) Przed Ropienką pierwszy konkret podjazd, strasznie upierdliwy. Dwie osoby go podjechały, reszta w niewiele gorszym tempie pokonała go z buta. Dalej zajebisty zjazd aż do Olszanicy i przez Myczkowce, Solinę, Polańczyk do Wołkowyji. 
Zielone wzgórza nad Soliną dały nam solidną repetę po Ropience. Kto jeździł ten wie.
Końcówka do Wołkowyi "terenowym skrótem" ( mapy google go pokazują jako drogę, powodzenia ;)). Nocleg w PTSM i bezcelowe poszukiwania ratunkowej butelczyny substancji ... 


Kategoria Wyprawowo


  • DST 97.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Łukawiec - Rybotycze

Poniedziałek, 12 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Początek bez szału, pokazały się górki, pogoda dopisywała. Przed Przemyślem kawałek green velo ( wyjątkowo tego fragmentu nikt nie spierdolił ). Sam Przemyśl mnie urzekł, planowałem podjechać na Dworzec i Rynek, nie wyszło, ale to co zobaczyłem tylko mnie zachęciło do kolejnych odwiedzin. Ogólnie fest górki i nieprawdopodobny chaos, ruch jak w jakiejś Kambodży.
Awaryjna szama, przeczekanie zlewy i organizowanie skrótu z ominięciem Krasiczyna, bo czas mieliśmy słaby. W organizowaniu skrótu i nawigacją na biedronkę pomógł nam miejscowy rowerzysta ( nie czyta tego, ale dzięki :)). Dzięki niemu też objechaliśmy Huwniki, bo gdyby nasz pierwotny plan został zrealizowany, najpierw pchalibyśmy kobyły 3 kilometry, a później czekałby nas kurewnie ostry zjazd ( robił wrażenie patrząc na niego z dołu, mocne wrażenie :)).
Ogólnie za Przemyślem, najwyższy postanowił nam przypomnieć, że jesteśmy w górach. Momentami oddechu brakowało, a i z przełożeniami nieużywanymi na codzień czas się było przeprosić. Końcówkę trasy pokonywaliśmy już mocno późno. Widoki z polskiej czołówki, szczególnie zjazd do Rybotycz. Gdyby nie burza, która zmusiła nas do depnięcia na korby, pewnie spędzilibyśmy tam krótką chwilę. Nocleg jak zwykle na końcu wsi. Tym razem, zostaliśmy poinformowany przez miejscowego, że "to będzie za 300 metrów". Przestałem patrzeć na licznik po 1500 metrach ... Nocleg bardzo miły, poza jednym upierdliwym babochłopem. 


Kategoria Wyprawowo


  • DST 106.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Krasnobród - Łukawiec

Niedziela, 11 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Dzień drugi,  Krasnobród – Werchrata – Lubaczów – Łukawiec. Do przejechania kawał drogi, jak się okazało miejscami drogami polnymi, przez góry. Piach, pchanie kobył, i wyprzedzające nas matizy. Perspektywa przed 90 zajebista. Jakoś walczyliśmy z torem, choć to nie był najłatwiejszy dzień dla wielu z nas, jakoś tak się jechało zwyczajnie chujowo. 
W okolicach werchraty odżyło wspomnienia sprzed prawie 10 lat, kiedy to pojechałem na zamojszczyznę żegnać pociąg "Roztocze" czy "hetman", albo oby dwa. Wtedy nie wiedziałem, że kolej przeżyje renesans i pociągi tam powrócą. Heh, odcinek werchrata-horyniec przywołał wspomnienia, jak biegaliśmy lekko znietrzeźwieni po pociągu zbierając podpisy przeciwko likwidacji połączeń, przy okazji filmując z okien roztoczańskie krajobrazy. Piękne czasy.

http://lubelskakolej.net/wp/pozegnanie-pociagow-w-...

W Horyńcu szama, strzał do Radruża celem obejrzenia zabytkowej cerkwi. Powrót tą samą drogą, bo jakoś nie zaufaliśmy green velo, i dalej przez Lubaczów ( biedronka :) ) i do Łukawca. Łukawca vel. Sułoszowa albo Zawoja. Wieś mnie pokonała, a kwatera na samym końcu. Końcu wsi która miała kurwa z pięć kilometrów. Nocleg na miłej miejscówce. 



Kategoria Wyprawowo


  • DST 34.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zamość - Krasnobród

Sobota, 10 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Start kolejnego etapu naszego TdP. Zakończenie przed dwoma laty padło na Zamość, to i start nie mógł być gdzie indziej. Podróż wesołym busem, może nawet zbyt wesołym, w każdym bądź razie w irracjonalnych okolicznościach przy tablicy wyjazdowej z miasta Zamość, rozpierdalam koło. Byle upadek jakich wiele, a efekt nie zwiastujący nic dobrego ... Nic to, Markon jak na lidera przystało dźwiga sytuację kryzysową i organizuje koło. Przemo serwisant, fachowo ogania temat, ja wkurwiony modle się żeby już nic nie jebło. Nie jebło.  
Do Krasnobrodu docieramy późno, z uwagi na awarię, omijamy Zwierzyniec. Biedronka ( miejsce strategiczne ), baza, meczyk, ognisko. 


Kategoria Wyprawowo


  • DST 95.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Liswarciańsko

Poniedziałek, 5 czerwca 2017 · dodano: 05.06.2017 | Komentarze 0

Po wcześniejszych ustaleniach w temacie zagospodarowania zajebistego weekendu i otwarcia sezonu biwakowego ( wcześnie prawda?), do fabryki popedałowałem z wyposażeniem biwakowym i pozytywnym humorem. Niestety cztery godziny to wystarczająco dużo czasu, żeby mi humor spierdolić. Nic to, godne żarło i bro na podkład wieczoru mnie odbudowało :) 
Wzdłuż Liswarty, tym razem, cały czas asfaltem. W tajemnym miejscu, odbiliśmy w las, i gdy już mieliśmy zawijać znad rzeki ku dalszym poszukiwaniom godnego miejsca na biwak, wyczailiśmy w oddali miejscówkę. Jak się okazało zajebistą. Wieczór równie zajebisty, paliwa zabrakło. Jak zawsze :)
Powrót przez Ostrowy, Czarny Las bez historii. Bar w Ostrowach nam uratował życie.


Kategoria 50-100


  • DST 139.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków

Niedziela, 28 maja 2017 · dodano: 29.05.2017 | Komentarze 0

Kraków ... Wrzutka na forum, wywołała dyskusję i zainteresowanie którego nie wszyscy się spodziewali. Jak już było pewne, że pojedziemy, pewne stało się też, że nie wrócimy. Przynajmniej nie pociągiem. W 20 osób z rowerami, do "tramwaju", za chiny ludowe ni chuchu. 
Z uwagi na to, że kolej pozbywa się betonu i staje się instytucją cywilizowaną, zapytałem Małopolski zakład Przewozów Regionalnych ( nowa nazwa spółki mi ani trochę nie pasuje ), czy aby się dało zamienić tramwaj, czyli Impuls KŚ, na NORMALNY pociąg czyli polskie ENdolino w bylejakiej wersji. Po dwóch dniach, przyszedł mail ze zgodą na podmianę taboru ! Jedziemy ! 
Na zbiórkę przybyło dobre kilkanaście osób w tym duża część szosowców. Ilu nas było ? Nie wiem, ale sporo. Do Krakowa starą i sprawdzoną drogą, od Rabsztyna na lekkim ciśnieniu z uwagi na goniący nas czas. Okazało się przy okazji, że terenową część szlaku Orlich Gniazd da się przejechać na szosie. Podziwiam :) 
W Dolinie Prądnika o dziwo, całkiem pusto, jak na słoneczną niedzielę. Mogliśmy trochę podgonić i przez Zielonki zawitać pod Wawel. 

Po nadzwyczaj szybkiej gościnie, ogień na dworzec. Okazało się, że zakup biletów, zapasów na drogę i odnalezienie drogi na peron, niektórym mogło podnieść ciśnienie ;) 
Mnie ciśnienie spadło, jak zobaczyłem "live", że nasz pociąg to TEN pociąg. Piękna tygrysowa EDyta z ... wymontowanymi siedzeniami w dwóch przedziałach ostatniego członu. Prawie jak swego czasu sylwestrowy spec SMK Kraków :) 
My poprosiliśmy o pociąg w którym na końcu byle jak wrzucimy 20 rowerów, byle wrócić do domu, a Przewozy Regionalne, wymontowały nam fotele z 1/3 pociągu :) 
W pociągu ... jak to w pociągu :) Nie bez powodu mówi się w pewnych kręgach, że my do Krakowa jeździmy nie dla Krakowa, ale dla POWROTU "ORLIKIEM" :) Rozchodniaczek i ciężki poniedziałkowy poranek ... Byle do następnego !


Kategoria 100-150